Szkoda, że pojęcie aloes handlowy nie pojawiło się z pierwszymi produktami aloesowymi, do których użyto wyłącznie czystego miąższu z wnętrza liścia.
Galaretowaty „filet” wydobyty spod grubej skóry liścia aloesu po zmieleniu przechodzi w postać płynną ze względu na dużą zawartość wody. W tym właśnie czasie wprowadzono i zarejestrowano również pierwsze napoje aloesowe, których głównym składnikiem jest tak zwany aloesowy miąższ pitny.
Paradoksem wydaje się to, że jednym ze współodkrywców pitnej wersji miąższu był lekarz, a do jego najbardziej zaciętych adwersarzy zaliczali się również lekarze, którzy zapamiętawszy ze studiów hasło „aloes – na przeczyszczenie” wiele energii poświęcili na zwalczanie sprzedaży napojów aloesowych.
Zanim jednak powstała Międzynarodowa Rada Naukowa do Spraw Aloesu (IASC) i zanim w literaturze naukowej zaczęto operować pojęciem „aloes handlowy” zużyto wiele papieru i czasu na zupełnie bezprzedmiotowe spory o to, czy miąższem aloesowym w postaci pitnej można raczyć się codziennie, czy też nie…
Przeglądając w Internecie publikacje naukowe można prześledzić historię sporu o aloes pitny w świecie medycznym. A przecież wystarczyłoby tak niewiele, aby dojść do porozumienia i zamiast kruszenia kopii ustalić, kto spośród naukowców ma ochotę zająć się badaniem aloesu farmakologicznego, a kto – handlowego. Trzeba było tylko w porę dostrzec i uświadomić wielu osobom tę różnicę…
Aloes na co dzień – Elżbieta Olejnik
Książka ta poświęcona jest aloesowi zaadaptowanemu do czasów nam współczesnych. Można w niej znaleźć opisy działania aloesowych maści, żeli, kremów, maseczek kosmetycznych, płynów na porost włosów, a nawet… past do zębów. Z liścia aloesowego pozbawionego zewnętrznej skórki sporządza się coraz bardziej popularne napoje, używane na co dzień dla wzmocnienia i poprawy przemiany materii.